środa, 29 stycznia 2014

Bo w obraz mózgu paranoika to się chętnie klika! (czy to można nazwać reverse-NLP?)


Po kiego mi blog? Muszę to wytłumaczyć, w końcu nie jestem niekwestionowalnym uroczym delfinkiem skaczącym przez obręcze na otwarciu Igrzysk Olimpijskich w basenie niekoniecznie olimpijskim (ze tez na to nikt nie wpadł ze scenarzystow otwarć, Putin by to chętnie pewnie pierdalnął i w Soczi gdyby mu pomysł podsunąć, na koniec biorąc go na bary i wrzucając z powrotem do morza. A że zimno niby to co, na Islandii mogą się kąpać nie będąc Ruskimi, to w Rosji Ruskie z delfinami nie?) w towarzystwie Zoey Deschanel, która w sumie nie wiedziałaby po co tam jest, ale to tylko dodawałoby jej uroku. Chyba że grywa w dramatach i ja nic o tym nie wiem i nie każdemu kojarzy się z wdziekiem, ale np. bardziej z rzyganiem i uwięzieniem w piwnicy (zaraz, to akurat nie byłoby złe? W sensie ktoś przynajmniej dawałby znać na bieżąco, że treść któregoś słoika już się starzeje.) Cóż, widziałem tylko jeden film z nią. Tak czy siak o filmach też tutaj będzie, a co.
Ale, nie, moment, nic nie muszę!!! (taki to właśnie będzie przewrotny blog, niczym qwa rybak który łapie ryby w towarzystwie kolegów które je wrzucają z powrotem, bo za małe, a on po to, żeby na ich oczach je przyczepiać do baloników, które fruwają nad taflą wody, baloników w kolorach flagi Francji, żeby było zabawniej :F). Jedyne co muszę, to pić.
Można zbudować barkę,
Można ociosać drzewa,
można złapać nawet kormorana za nogi
ale żeby poczuć dwunastej muzy ostrogi
to trzeba wydezynfekować stare w móżgu złogi.
Po to, żeby mogły pojawić się nowe i żeby na autostradzie myśli znów mógł zrobić się karambol (sam nie wiem, czy to fajne, czy pretensjonalne hasło, a może właśnie godzi te dwie rzeczy? Hm).

No a czym się dezynfekuje? :P
(jakie imię nadać tej nowej muzie? Gulgotia? Alkoletta? Ech, jak widać poszła se w pizdu. Ale dont worry, wróci.  )
Wpisy pewnie w soboty i niedziele -tak ze spraw organizacyjnych. Chociaż jak widać teraz jest wtorek, albo środa nawet (udało mi się sprawy organizacyjne ogarnąć po dwóch piwach, ha, może jutro przed rozmową kwal. też skorzystać z dorobku miasta Tychy? Hm.) 

PS. Niżej jakiś post o grach, bo jak mi się nudzić będzie to będę podejmował próby pisania nawet i na taki ekstrawagancki temat. Ale to tylko czasem :P 

1 komentarz:

  1. to nazwisko autora to nie zart, to czynny opor przeciwko google ktore koniecznie chcialo poznac pewne dane. wyraz buntu, mysle ze rownie pozytywny co przyklejanie kanarom na plecach naklejek z reprezentantami Brazylii - i równiez ironiczny a ostrzegajacy!

    OdpowiedzUsuń